Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 27.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.50km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kozia Górka

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 17.08.2013 | Komentarze 0

Wskrobaliśmy się na Kozią Górę z przyczepką. Miejsce fajne aczkolwiek kamienista droga jest chyba mało komfortowa dla pasażera wózka, szczególnie przy zjeździe (nawet bardzo wolnym).





  • DST 33.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.50km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

W odwrotnym kierunku

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

Nastała kolejna słoneczna niedziela więc nadszedł czas na ROWER! Bardzo fajna okazała się zrealizowana poprzednim razem pętelka więc tym razem w większym rodzinnym gronie postanowiliśmy ją powtórzyć. Ażeby nie było identycznie zrobiliśmy to w odwrotnym kierunku. Tak więc niektórym pot lał się po plecach już na początku, tj. podczas podjazdu w Wilkowicach. Plus tego był taki, że szybko ujrzeliśmy króla beskidu śląskiego tj. Skrzyczne, a poza tym podjazd oznacza z reguły następujący po nim zjazd-w tym przypadku wyjątkowo długi i po równiutkiej nawierzchni w stronę Łodygowic.

Wystarczyło przejechać na drugą stronę nieprzyjaznej rowerzystą ulicy Żywieckiej i z drogi na Rybarzowice można było zjechać na ścieżkę rowerową prowadzącą do Szczyrku. Do tej górskiej miejscowości niestety nie dojechaliśmy, gdyż cała trasa nieco nam się wydłużyła z powodu licznych postojów, m.in. na zabawę na placach zabaw czy moczenie stóp w górskim potoku.




Do domu wracaliśmy oczywiście nieczynną obwodnicą. Tam też niestety musieliśmy zarządzić chwilowy, przymusowy postój z powodu złapania gumy.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 23.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za miedzą

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

Wycieczka po pracy na wypożyczonym rowerze. Miejsce...Katowice! Przyznam, że nieco się zdziwiłem, ponieważ spodziewałem się jazdy jedynie po zatłoczonych ulicach, a znalazłem ciekawe ścieżki na terenie nadleśnictwa Katowice...

... miło spędziłem czas ogródku piwnym (sic!) niedaleko tych ścieżek, a także miałem okazję podziwiać Bazylikę i zespół klasztorny franciszkanów w Panewnikach.


Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 31.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 15.12km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ścieżka rowerowa jak marzenie

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

Eh jaki świat byłby piękny gdyby istniały takie ścieżki rowerowe. Na przejażdżkę z Bielska w stronę Szczyrku wybraliśmy się będącą w budowie obwodnicą miasta. Na odcinku gdzie jest już asfalt, a nie jest jeszcze dozwolony ruch samochodów można śmigać całą szerokością drogi i cieszyć się powierzchnią płaską jak stół.

Celem wycieczki było zatoczenie pętli Z Bielska do Buczkowic i z powrotem przez Łodygowice. Polecam ścieżkę rowerową ze Szczyrku, przez Rybarzowice do Łodygowic-choć znacznie węższa niż wspomniana obwodnica, to naprawdę dobrej jakośći. W tym kierunku ponadto cały czas lekko z górki więc gdyby nie podjazd w Wilkowicach Górnych to praktycznie wcale byśmy się nie zmęczyli.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 24.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 12.86km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

T-mobile

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 1

Przejażdżka rowerowa przy okazji wizyty w salonie operatora telefonicznego w celu wypowiedzenia umowy. Do atrakcji można zaliczyć ganianie za gołębiami w centrum miasta, a także wizytę na "Błoniach" - na placu zabaw.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 78.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 14.81km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1869m
  • Sprzęt KTM /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spotkanie na szczycie

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Pobudka po weselu nie należała do najprzyjemniejszych. Jak wiadomo na kaca najlepsza jest praca, a że była to niedziela i pracować nie wypada, postanowiłem popedałować. Miało być lajtowe tempo do Szczyrku, na Błątnią i do Jaworza, gdzie po imprezie został mój samochód. W Szczyrku zadzwoniłem jednak do chłopaków z BBriderZ podejrzewając, że mogą być gdzieś w pobliżu realizując niedzielny trening. Okazało się, że i owszem - dojeżdżali do przełęczy Kubalonka z zamiarem wspinania się na Baranią Górę. Odpuściłem zatem plan Błatniej i wyruszyłem im na spotkanie. Pognałem na przeł. Salmopol. Zamierzałem wjechać tam na spokojnie ale jakoś tak wyszło, że stanąłem w szranki z innym kolarzem i w efekcie ostrej, acz przyjaznej rywalizacji pobiłem chyba swój rekord czasowy w wjeździe na ów przełęcz na górskim rowerze. Następny kilometr wymagał niestety podejścia z buta, ale dalej było już tylko lepiej. Bardzo lubię czerwony szlak w stronę Malinowskiej Jaskini - oferuje on sporą różnorodność terenu:

Dalsza część trasy to już to co tygryski lubią najbardziej. Jazda grzbietem gór nie ma sobie równych. Krótkie zjazdy i podjazdy, parę szybkich odcinków - praktycznie wszystko do wyjechania. Jeszcze ten piaszczysty charakter rejonu Rezerwatu Baraniej góry - idealnie!



Spotkania chłopaków spodziewałem się przed Baranią, a jednak zdążyłem wjechać na ten drugi po Skrzycznem szczyt Beskidu Śląskiego i jeszcze chwilkę musiałem na nich poczekać. Po krótkiej przerwie już wspólnie pomknęliśmy w stronę Skrzycznego. Szkoda, że jadąc na rowerze nie ma możliwości pstrykania tylu zdjęć co podczas trekkingu. Widoki były bowiem niesamowite. Niespodzianką była dla mnie Malinowska Skała - zniknęły gdzieś porastające ten teren drzewa.



Pokonawszy w siodle kilka mniej lub bardziej stromych podjazdów dojechaliśmy do ostatniego-najwyższego szczytu na trasie. Tam krótkie oczekiwanie na Jakubów, którzy zostali nieco w tyle, posiłek w postaci batona i herbaty i można było przystąpić do skonsumowania wisienki z dzisiejszego górskiego tortu, a mianowicie zjazdu zielono-czerwonym szlakiem do Buczkowic.


Jak do tej pory cieszyłem się z prawie 100% wyjeżdżalności, tak na odcinku zielonego szlaku można być z siebie dumnym gdy wszystko się zjedzie nie schodząc z siodła. I prawie by mi się to udało gdyby nie efektywny przelot przez kierownicę na jednym ze stromszych, mocno ukorzenionych odcinków. Na szczęście skończyło się na lekkich zadrapaniach. W momencie gdy zielony szlak przechodzi w czerwony nie ma miejsca dla wielbicieli rekraacyjnej jazdy. Ten singletrack wprost namawia do oszczędzania okładzin hamulcowych. Mając przed sobą takich wyjadaczy jak Maciek i Paweł znalazłem się w Buczkowicach bardzo szybko. Niestety nie mogłem sobie pozwolić na oczekiwanie na pozostałą dwójkę (jak się później okazało Kuba złapał kapcia) i już samotnie popedałowałem w stronę Bielska, a następnie do Jaworza.
Beskid Śląski po raz kolejny udowodnił swoje dopasowanie do bieżników spragnionych go opon.




  • DST 17.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 12.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z mamą w przyczepce

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj wybrałam się z mamą do dziadków. Początkowo jechał z nami również tato ale szybko odłączył się by pojeździć gdzieś w terenie, natomiast aż do Międzyrzecza towarzyszyli nam drudzy dziadkowie i wujek. Z Międzyrzecza ja pojechałam z mamą do Mazańcowic, a oni na działkę do Rudzicy


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 48.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 27.96km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Raleigh /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do M.

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 0

Z Bielska do Mazańcowic przez: Jasienicę, Bielowicko, Roztropice, Landek, Ligotę.
Jazda bardzo spokojna poza ostatnimi sześcioma kilometrami podczas których pracowałem (35-40 km/h) na podwyższenie średniej do 28km/h. Udało się dosłownie na ostatnich metrach zaplanowanej trasy.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 19.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 11.40km/h
  • Podjazdy 786m
  • Sprzęt KTM /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nauka jazdy

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 1


Miałem dziś przyjemność zabrać na wycieczkę osoby, które z jazdą w terenie miały do czynienia mało lub wcale. Radziły sobie dobrze choć konieczne było kilka spostrzeżeń, o których mam nadzieję będą pamiętać. Na przykład:
1. Mierz siły na zamiary - nie ma sensu zaczynać podjazdu na Przegibek pełną parą bo sił nie starczy nawet do połowy i do celu dojedziesz ostatni.
2. Przełożenie dobieramy najlepiej przed lub idealnie na początku wzniesienia, a nie staramy się to zrobić gdy już praktycznie staniemy w miejscu z powodu zbyt ciężkiego biegu.
3. NIE SIEDZIMY PODCZAS ZJAZDU W TERENIE
4. W sytuacji kryzysowej (utrata równowagi przy zjeździe) ostrożnie obchodzimy się z przednim hamulcem bo salto przez kierownicę, choć efektowne, do przyjemnych nie należy.
5. Jedyną słuszną pozycją przy zjeździe jest poz. stojąca z pupą wysuniętą do tyłu - przenoszenie ciężaru w przód i asekuracyjne wysuwanie nogi do przodu jest niebezpieczne!
Mimo trudnych warunków pogodowych i jak by nie było wymagającej trasy (wjazd na przeł. Przegibek, narciarskim na Magurkę i szybkim czerwonym do Straconki) humory dopisywały i na pewno nie jest to ich (nasza) ostatnia akcja górska.



Kategoria 0-49 km, Beskid Mały, MTB


  • DST 138.50km
  • Czas 05:28
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1558m
  • Sprzęt Raleigh /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Projekt Wisła

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 3

Projekt Wisła to międzynarodowa etapówka kolarska... a tak poważnie to musiałem coś załatwić w Czechowicach-Dziedzicach i był to niezły pretekst do zatoczenia pętli. Nazwę wymyśliłem po drodze przejeżdżając kolejno przez: Wisłę Wielką, Wisłę Małą i Wisłę - tą właściwą :)
Podczas tej wycieczki zaliczyłem pierwszą glebę nie zdążywszy wypiąć się z pedałów - podczas próby podjechania terenem na zaporę w Goczałkowicach.

Do Skoczowa kilometry leciały aż miło. Był tylko jeden problem-cholernie nudna taka jazda po płaskim.
Między gminą Chybie, a Skoczowem jedzie się przez piękny obszar leśny - w sumie jedyna odskocznia od monotonni dotychczasowej trasy.

W Górkach Wlk. zrobiłem sobie przerwę na małe co nie co. W drodze do Ustronia wreszcie pojawiły się niewielkie wniesienia. Przez Wisłę jechało mi się na tyle dobrze, że postanowiłem uzupełnić pętlę o wjazd na przeł. Kubalonka.

Mając w nogach już 95km. z satysfakcją minąłem na podjeździe kolarza na pięknej kolarce Specialized'a i z krótkim zatrzymaniem na poniższą fotkę charakterystycznego miejsca pomknąłem w dół drogą przy zamku prezydenta RP (ciekawe czy Prezydent Polski - którykolwiek, choć raz dojechał do swojej posesji rowerem (czy zawsze helikopterem)?


Zatrzymałem się jeszcze na sekundkę przy drugim już tego dnia zalewie (jez. Czerniańskie)

...i na sucho bo bez picia dotarłem przez przeł. Salmopol do Szczyrku. Podjazd mimo, iż mozolny pozwolił tak jak poprzedni skupić się na bólu nóg, a nie tylko tyłka. W Szczyrku, po odpoczynku żywieniowym odechciało mi się jechać - tak dobrze siedziało się w słoneczku na ławeczce. Ale jak mus to mus! Do domu zameldowałem się po 6 godzinach od wyjazdu. Wyjazd bardzo satysfakcjonujący bo zaliczyłem wreszcie Kubalonkę i Salmopol od strony Wisły, a ponadto wykręciłem chyba swój rekord kilometrażowy.


Kategoria Szosa, 100-199 km