Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z dzieckiem

Dystans całkowity:1117.00 km (w terenie 24.00 km; 2.15%)
Czas w ruchu:70:46
Średnia prędkość:14.64 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:2835 m
Liczba aktywności:40
Średnio na aktywność:27.93 km i 2h 01m
Więcej statystyk
  • DST 13.00km
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Błonia

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 0

Rodzinnie i ze znajomymi na plac zabaw


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 9.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 12.56km/h
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dogonić mamę

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 0

Razem z córą goniliśmy dziś mamę, która wybrała się na wieczorne bieganie. Zanim skompletowaliśmy i połączyliśmy przyczepkę z rowerem zdołała uciec ok. 5km.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 11.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 13.20km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z przedszkola

Piątek, 27 listopada 2015 · dodano: 06.12.2015 | Komentarze 0

Suma kilometrów z trzech dni przywożenia dziecka z przedszkola


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 47.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 21.20km/h
  • Podjazdy 598m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła kolarstwa

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 0

Niby pojechałem na rower ale celem jazdy była nie sama jazda, a dojechanie gdzieś. Najpierw na budowę rodziców rozwieźć taczkami żwir, później powrót do domu, zmiana roweru na ten z przyczepką i przejazd do przedszkola po córkę. Ta zmiana sprzętu i dodatkowe 30 kg do ciągnięcia znacząco obniżyło średnią czasową! Wiało dziś okrutnie. Nie wiem czy przez ten wiatr czy może coś mnie zbiera ale popołudnie skończyłem łykając tabletki na ból głowy i na dwugodzinnej drzemce.




  • DST 38.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 15.83km/h
  • Podjazdy 868m
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

W trójkę do trójstyku

Poniedziałek, 22 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 0

Trasa z okolic Milówki (gdzie dojechaliśmy autem) przez Ochodzitą do Jaworzynki na miejsce lokalnej atrakcji czyli Trójstyku - miejsca gdzie łącza się granice trzech państw - Polski, Czech i Słowacji.
Auto zostawiliśmy w miejscowości Szare przy drodze ekspresowej. Oszczędziło nam to stromego podjazdu z Milówki. Do Koniakowa jechaliśmy wzdłuż głównej drogi. Mimo, że jeszcze przy aucie świeciło słońce to nie zdołaliśmy nawet dojechać do najbliższego celu - góry Ochodzita. Z południa nadeszły ciemne chmury i się rozpadało. Przemoknięci zatrzymaliśmy się po 6km jazdy najpierw pod wiatą przystanku autobusowego, a później w pobliskim barze aby przeczekać burzę.

Postój trwał ponad godzinę, po czym mimo wciąż padającego deszczu wyruszyliśmy w końcu na szczyt aby podziwiać przepiękna panoramę.




Pogodzeni z myślą o powrocie do auta nagle zostaliśmy mile zaskoczeni. Ni stąd ni zowąd przestało padać i zaczęło się przejaśniać - no więc...Trzeba kontynuować wycieczkę i dać szansę słońcu aby wysuszyło nasze ubrania, a przede wszystkim buty. Z Ochodzitej pojechaliśmy w dół w kierunku potoku Krężelka wzdłuż, którego dojechaliśmy do Jaworzynki. Droga jest idealna na rower - wyasfaltowana, a jednak zamknięta dla ruchu pojazdów. Ponad 10km. trasy w pięknych, leśnych okolicznościach przyrody. Jest jeden minus. Jeśli chce się tak jak my wracać tą samą trasą trzeba się pogodzić z ciężkim powrotem, gdyż w kierunku na Czechy droga biegnie cały czas w dół. Na moją Julię działało to bardzo demotywująco. Jaworzynka to miejscowość położona na wzgórzu zatem niezbędna jest krótka wspinaczka (podczas której zrobiliśmy aż dwie przerwy - na siusiu i na poziomki).




Po wdrapaniu się do centrum należy...zjechać w dół gdzie znajduje się słupek graniczny - nasz cel wycieczki. Na szczęście oprócz owego słupka są też inne atrakcje, chociażby miejsca do biwakowania. Ogólnie miejsce przyjemne o ile nie oczekuje się zbyt wiele :)

POLSKA:

CZECHY:

SŁOWACJA:

Fajnie, że pogoda mimo nieudanego początku w końcu jednak "siadła" na większą część trasy. Tym bardziej, że ostatnie kilometry powrotu do auta znów przyszło nam pokonywać w lekkim deszczyku.




  • DST 10.00km
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na plac zabaw

Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 22.06.2015 | Komentarze 0


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 26.00km
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad do teściów

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 0


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 6.00km
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

towarzysząc

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

Towarzyszyliśmy dziś mamie w joggingu


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem


  • DST 85.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:40
  • VAVG 12.75km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korczula

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 01.10.2014 | Komentarze 1

Pierwszy tydzień urlopu spędziliśmy w południowej Dalmacji, na górzystej wyspie u wybrzeży Chorwacji  - Korczuli. Transport rowerów przebiegł bezproblemowo.

Kwaterę wynajęliśmy w miejscowości Lumbarda, na zboczu góry z pięknym widokiem na morze. Dzięki takiemu położeniu każdy wypad na plażę wiązał się z krótkim dojazdem rowerami. Mając rowery mogliśmy ponadto plażować każdego dnia w innym miejscu poznając tym samym wyspę bardzo dokładnie. Przyczepka okazała się bardzo pojemna i pomieściła niezbędny sprzęt do uprawiania plażingu.

 

Oczywiście nie samym plażowaniem człowiek żyje więc zaliczyliśmy też wycieczkę do Korczuli-miasta o tej samej nazwie co wyspa, w którym prawdopodobnie urodził się podróżnik Marco Polo. O ile po porcie i na obrzeżach jazda rowerem była przyjemnocią o tyle zwiedzanie ścisłego centrum musieliśmy powtórzyć na piechotę z racji niezliczonej ilości schodów w mieście.



W ramach poznawania nowych plaż - a były wśród nich wybrzeża każdego rodzaju: piaszczyste, kamieniste, skaliste - czasem opuszczaliśmy również wyspę. Prom kursował co godzinę i stanowił niejako atrakcję sam w sobie.


Poza wyjazdami rodzinnymi miałem w planach wyjazd na okoliczną górę - najwyższy punkt w okolicy widoczny doskonale na poprzednich zdjęciach. Jednak wypad odkładałem na koniec pobytu i w ogóle nie wziąłem pod uwagę, że w dzień kiedy w końcu będę się chciał tam wybrać zepsuje się pogoda. Tak więc w sobotę kiedy ujrzałem górę całą we mgle zadowoliłem się techniczną jazdą po wybrzeżu i po wąskich, usłanych schodami uliczkach miasteczka. Napotkałem też kilka krótkich, egzotycznych singli.


Zabranie rowerów na urlop nad morzem to był doskonały pomysł. Można było pogodzić to co niezbędne dla dziecka - tj. plażowanie, z tym co przyjemne dla tatusia- rowerek ;)




  • DST 30.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Chariot
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pszczyna

Sobota, 23 sierpnia 2014 · dodano: 25.08.2014 | Komentarze 0

Dawno już nie kręciliśmy w trójkę-całą rodzinką. Słoneczną sobotę wykorzystaliśmy bardzo udanie. Z Goczałkowic udaliśmy się do Pszczyny do wesołego miasteczka i na rynek gdzie odbywały się imprezy z okazji Dni Pszczyny. Pokręciliśmy po okolicy, zaliczyliśmy lansik promenadą nad zaporą w Goczałkowicach...było świetnie.


Kategoria 0-49 km, Z dzieckiem