Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 138.50km
  • Czas 05:28
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1558m
  • Sprzęt Raleigh /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Projekt Wisła

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 3

Projekt Wisła to międzynarodowa etapówka kolarska... a tak poważnie to musiałem coś załatwić w Czechowicach-Dziedzicach i był to niezły pretekst do zatoczenia pętli. Nazwę wymyśliłem po drodze przejeżdżając kolejno przez: Wisłę Wielką, Wisłę Małą i Wisłę - tą właściwą :)
Podczas tej wycieczki zaliczyłem pierwszą glebę nie zdążywszy wypiąć się z pedałów - podczas próby podjechania terenem na zaporę w Goczałkowicach.

Do Skoczowa kilometry leciały aż miło. Był tylko jeden problem-cholernie nudna taka jazda po płaskim.
Między gminą Chybie, a Skoczowem jedzie się przez piękny obszar leśny - w sumie jedyna odskocznia od monotonni dotychczasowej trasy.

W Górkach Wlk. zrobiłem sobie przerwę na małe co nie co. W drodze do Ustronia wreszcie pojawiły się niewielkie wniesienia. Przez Wisłę jechało mi się na tyle dobrze, że postanowiłem uzupełnić pętlę o wjazd na przeł. Kubalonka.

Mając w nogach już 95km. z satysfakcją minąłem na podjeździe kolarza na pięknej kolarce Specialized'a i z krótkim zatrzymaniem na poniższą fotkę charakterystycznego miejsca pomknąłem w dół drogą przy zamku prezydenta RP (ciekawe czy Prezydent Polski - którykolwiek, choć raz dojechał do swojej posesji rowerem (czy zawsze helikopterem)?


Zatrzymałem się jeszcze na sekundkę przy drugim już tego dnia zalewie (jez. Czerniańskie)

...i na sucho bo bez picia dotarłem przez przeł. Salmopol do Szczyrku. Podjazd mimo, iż mozolny pozwolił tak jak poprzedni skupić się na bólu nóg, a nie tylko tyłka. W Szczyrku, po odpoczynku żywieniowym odechciało mi się jechać - tak dobrze siedziało się w słoneczku na ławeczce. Ale jak mus to mus! Do domu zameldowałem się po 6 godzinach od wyjazdu. Wyjazd bardzo satysfakcjonujący bo zaliczyłem wreszcie Kubalonkę i Salmopol od strony Wisły, a ponadto wykręciłem chyba swój rekord kilometrażowy.


Kategoria Szosa, 100-199 km



Komentarze
k4r3l
| 21:21 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj Este mi pisał ostatnio, że w tym samym miejscu też zaliczył glebkę ;) Nieźle to sobie wykombinowałeś, zawsze to urozmaicenie od petli beskidzkiej ;)
jakubiszon
| 20:55 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj No. no Panie Konradzie to Pan poszalał dzisiaj i to ostro :). Gratki!!
devilek
| 20:37 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj Trasa świetna ;) Miło się czytało relację. Ja planuję odwrotnie. czyli najpierw Salmopol, a później Kubalonka i zjazd do Wisły. Chociaż całość wyjdzie w praniu ;)

Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]