Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 92.00km
  • Teren 58.00km
  • Czas 07:10
  • VAVG 12.84km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 2800m
  • Sprzęt KTM /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

bbRiderZ - Beskid Mały: 1-0

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 1

To był niesamowity dzień. Pobudka o 6:00 i od 7:00 w siodle przez ponad 7 godzin. Razem z chłopakami z bbRiderZ (w sumie 14 osób) przemierzyliśmy Beskid Mały od Hrobaczej Łąki po Leskowiec. Myślę, że zwycięsko wyszliśmy z tej walki!
Zaczęło się dosyć nieprzyjemnie bo jazdą w deszczu przez pierwsze 40min. i moim ślizgiem po mokrym asfalcie w drodze do miejsca spotkania. Z obdartym łokciem, kolanem i kostkami, na szczęście bez strat w sprzęcie pognałem dalej. W Lipniku Górnym zjechaliśmy z asfaltu i leśnymi drogami, w totalnej mgle wspięliśmy się na Hrobaczą Łąkę. Stamtąd, uważając by nie zahaczyć o żadną brzozę, pomknęliśmy do Porąbki-niestety asfaltem aby jak najszybciej dojechać do czekających na nas kolejnych (trzech) członków ekipy. W tym miejscu część chłopaków się zbuntowała i ruszyli prosto na Przełęcz Kocierską drogą asfaltową przez Wielką Puszczę, z pominięciem Żaru. Większość zmierzyła się jednak z trudnym podejściem na tę górę:


Wąskimi i grząskimi ścieżkami dotarliśmy w końcu na Kocierz gdzie znów byliśmy w komplecie...no prawie, bo dwóch z nas zapędziło się podczas szaleńczego zjazdu w dół i zgubili właściwą drogę. Dogonili nas dopiero na Potrójnej - w miejscu kolejnej dłuższej przerwy.


Na malowniczym szlaku z Potrójnej w kierunku Leskowca miała miejsce pierwsza poważna awaria. Dla jednego z nas był to praktycznie koniec jazdy gdyż urwał się hak przerzutki. Kolejna identyczna usterka miała miejsce na zielonym szlaku w drodze powrotnej z Leskowca. Dwóch bikerów nie miało możliwości ukończenia rajdu :(

U celu naszej wyprawy dopadliśmy jednocześnie bufet schroniska. Każdy zamówił po zupce, a niektórzy również i drugie danie. Uzupełniliśmy zapasy wody, pstryknęliśmy pamiątkowe zdjęcie i ustaliliśmy drogę powrotną. Czterech z nas (w tym co oczywiste pechowiec od urwanego haka) wybrało zjazd do Andrychowa i powrót asfaltem, a reszta kwintesencje MTB czyli zielony szlak do wsi Łysina. W tym celu musieliśmy wrócić się do Łamanej Skały (Madohora) i na rozjeździe skręcić w lewo. Od tej chwili można było się napawać mikstem szybkich, technicznych zjazdów i krótkich podjazdów.

Z wysoko położonej Łysiny biliśmy rekordy prędkości na asfaltówce do Okrajnika. Dalej pozostało już "tylko" wrócić ponad 30km. do Bielska przez wykańczającą fizycznie i psychicznie Przeł. Przegibek. Na przełęczy prowadząca czwórka musiała poczekać chwilkę na resztę bardziej osłabionych, po czym wszyscy podziękowaliśmy sobie za wspaniały dzień i każdy swoim tempem pojechał w stronę domów.


P.S. Zdjęcia "skradzione" od Kuby, Seby i Karela





Komentarze
k4r3l
| 21:23 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Pięknie i rzeczowo opisane, aż się łezka kręci w oku jak sobie to człowiek przypomina :D Konkretna wyrypa!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]