Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 26.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt KTM /SPRZEDANY/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś NAJ na koniec świata

Czwartek, 20 grudnia 2012 · dodano: 20.12.2012 | Komentarze 4

Tak się szczęśliwie złożyło, że ostatni dzień przed zapowiadanym końcem świata wypadł mi wolny od pracy. ALLELUJA! Co więcej był on słoneczny. CHWALMY PANA! Takiego dnia trzeba wręcz było zrobić coś extra. Niestety byłem po nocce i na zegarku już dwunasta. Do zmroku więc jakieś 3 godziny i jeszcze można zrobić coś NAJ. Na przykład zaliczyć NAJwyższy szczyt. Padło na pobliski Beskid Mały i jego niewybitny Czupel (933m. n.p.m.)
Szybkie śniadanie, zamocowanie kamery do kierownicy i w drogę. Na przeł. Przegibek melduję się tradycyjnie w pół godziny o 13:30.



Żeby dostać się na Magurkę wybrałem szlak narciarski. Dzień wcześniej jechał tędy Jakubiszon i teraz widziałem na śniegu zmrożone ślady jego opon. Po twardym śniegu jechało się znośnie. Wjeżdżając w podszczytowe partie góry ukazywały się okryte mgłą doliny - przepiękny widok. Na tak niewysokim wierzchołku jakim jest Czupel można było odnieść wrażenie, że jest się na dachu świata

Widok w stronę Hrobaczej Łąki:

Widok na Wschodnią część Beskidu Małego:

Królowa Beskidów i Tatry w oddali:

Magurka Wilkowicka:

Skrzyczne:


Wyjeżdżając z domu nie spodziewałem się widoku tylu NAJów :) Stałem na najwyższym szczycie B.Małego. Na wyciągnięcie ręki był najwyższy szczyt B.Ślaskiego. W oddali górowała królowa B. Żywieckiego, a za nią dostrzec można było najwyższe szczyty Tatr!

Zjeżdżając w dół zrezygnowałem z pomysłu wypicia herbatki z wkładką w schronisku i pomknąłem czerwonym szlakiem w stronę Bielska zbliżając się nieubłaganie w osadzoną w dolinie mgłę.

<object width="100%" height="450"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/Q5OgjVm9fgU"> <embed src="http://www.youtube.com/v/Q5OgjVm9fgU" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="100%" height="450"></embed></object><br>


Kategoria 0-49 km, Beskid Mały, MTB



Komentarze
k4r3l
| 19:17 piątek, 21 grudnia 2012 | linkuj Ekstra trip, pofarciło Ci się z widoczkami! Nie sądziłem, że tak łatwo tam dojechać o tej porze roku:)
jakubiszon
| 20:51 czwartek, 20 grudnia 2012 | linkuj Genialne zdjęcia!!! Doba różnicy a warunki na trasie diametralnie inne :). Aż żałuję, że nie pojechałem dzień później ;).
szymonb
| 19:12 czwartek, 20 grudnia 2012 | linkuj PIękne zdjęcia. U nas na śląsku niestety nie ma śniegu. Wesołych Świąt życzę ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wstaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]