Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 21.10km
  • Czas 01:44
  • VAVG 4:55min/km
  • Aktywność Bieganie

Żywiecki półmaraton

Niedziela, 20 marca 2016 · dodano: 26.03.2016 | Komentarze 0

Na te zawody pojechałem z mieszanymi odczuciami. Z jednej strony miałem wielką chęć poprawić wynik sprzed roku i do niedawna czułem, że wszystko jest na dobrej drodze bo przez miesiąc trenowałem sumiennie, później jednak z powodu kontuzji zrobiłem sobie dwutygodniową przerwę i poczucie pewności dobrego wyniku odeszło. Tak więc z linii startu ruszyłem z myślą, ze bieg ten traktuje jako zwykły trening pod maraton, który juz za dwa tygodnie. Jednak już na pierwszych kilometrach zauważyłem gościa z napisem na koszulce informującym o tym, że biegnie na wynik 1:45. Upewniłem się, że On na serio pełni rolę pacemakera i w głowie pojawiła się myśl aby osiągnąć ten czas bo to będzie całe 5min. lepiej niż przed rokiem. Udało się i dobiegłem razem z nim na metę. Zresztą chyba nie ja jeden zawdzięczam Mikołajowi (tak ma na imię) pomoc w osiągnięciu wyniku. Większa część trasy biegło mi się całkiem lekko. Tempo narzucone przez Mikołaja było całkiem znośne. Miałem nawet siłę na luźne rozmowy z nim lub towarzyszącymi mu Magdaleną i Mateuszem. Dopiero na podbiegach w końcowej fazie pętli wokół jeziora zrobiło się gorzej. On tempo utrzymywał, a ja zostawałem z tyłu. Nadrabiałem na szczęście na zbiegach. Ostatni podbieg pod Bułgarowską Górę trochę mnie załamał. Straciłem do Mikołaja i towarzyszącej mu Magdaleny sporo metrów. Byłem przekonany, że nie uda mi się nadrobić straty. Jednak znowu okazało się, że z górki potrafię szybciej. Dopadłem go na płaskim kilkusetmetrowym odcinku przed metą. Moja prawa łydka wprost pękała przy każdym tupnięciu stopą o podłoże zdołałem utrzymać tempo. Dobiegłem na metę z wynikiem 1:44:54. Po zatrzymaniu się nie mogłem zrobić kolejnego kroku. Jakoś jednak dotarłem do samochodu aby się ubrać, na halę aby coś zjeść, a na koniec załapałem się nawet na masaż. Teraz gdy piszę ten tekst zakwasów już prawie nie ma, a chęć sprawdzenia siebie na kolejnych zawodach jest coraz większa.






Kategoria misja maraton, zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odypr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]