Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 58.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 17.94km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 766m
  • Sprzęt TREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Stone-Pit" Route

Środa, 24 września 2014 · dodano: 02.11.2014 | Komentarze 0

Poprzedniego dnia wpadła mi w ręce mapa z opisem tras rowerowych na wyspie Pag. Spośród wielu mających na celu przede wszystkim ominięcie głównej drogi biegnącej wzdłuż wyspy, jedna wydała się mi bardzo interesująca. "Stone-pit route" - "10,5 km. long adventure" - głosił opis trasy, do tego opisy w stylu: "you will be alone and surrounded by rocks and bushes only", a ponadto zdjęcie kolarza pośród górskiej nicości, faktycznie odzwierciedlające ten opis. Pognałem więc z samego rana na start tej najtrudniejszej na wyspie, oddalonej od cywilizacji drogi rowerowej. Po 22 kilometrach pedałowania główną drogą koła wreszcie zjechały z asfaltu. Pokusiłem się o zboczenie z trasy już na początku szlaku aby zobaczyć urokliwą plażę, o której pisano w przewodniku - faktycznie była urocza ale podejrzewam, że wiele tego piękna traci w sezonie, gdy pełno tu plażowiczów.


Właściwa trasa przebiegała kamienista ścieżką wśród równie kamienistego krajobrazu. Początkowo zachwycał widok na morze, później nie było już nic poza głazami i kosodrzewinami. O godzinie 9:00 zrobiło się na tyle ciepło, że musiałem zrzucić z siebie bluzkę z długim rękawem. Wspaniałe uczucie tym bardziej, że w Polsce było w tym czasie deszczowo, a temperatura oscylowała w granicach dziesięciu kresek powyżej zera.



Ta "wymagająca górska trasa" dość szybko się skończyła i gdy wyjechałem na asfalt postanowiłem skręcić w lewo zamiast w prawo i pojechać w kierunku promu. Po kilkuset metrach skręciłem jednak  w odchodzącą w prawo kamienista ścieżkę. Szkoda, że ujechałem jedynie ze dwa kilometry po czym napotkałem definitywny koniec drogi. Takiego kamiennego rozgardiaszu nie szło w żaden sposób pokonać.



Wróciłem zatem na asfalt, który aż prosił się by go dotykać oponami nie grubszymi niż 23mm. i popędziłem w stronę plaży ZRCE, do której wg przewodnika można było dojechać ciekawą leśną dróżką. Tak też było w istocie. W sezonie plaża ta jest niewątpliwa atrakcją o czym przekonałem się 3 lata temu - miejsce nazywanie jest druga Ibizą i imprezy w licznych knajpach zlokalizowanych nad samą wodą trwają tu przez całą dobę. Nie brakuje roznegliżowanych damskich i męskich ciał, typowo wodnych atrakcji jak np. wakeboarding, głośnej muzyki klubowej i licznych barów gdzie można się alkoholizować do woli. Teraz-pod koniec września-plaża świeciła pustkami, a restauracje były w trakcie remontu (ciekawe czy to skutek niedawnych dyskotek czy rozbudowa atrakcji na nowy sezon). Po drodze miałem jeszcze widok na zdobyty wczoraj Sv.Vid-najwyższy szczyt wyspy Pag.


Po zjechaniu z Zrce skierowałem się już w stronę campingu. Nie pojechałem jednak bezpośrednio do celu ale pokluczyłem troszkę po okolicy mając świadomość, że jest to raczej ostatnie moje kręcenie podczas tego urlopu. Odwiedziłem m.in. miejsce gdzie 3 lata temu spędziliśmy najwięcej czasu podczas plażingu - plaża bardzo atrakcyjna dzięki wysokiej skale, z której skoki do wody pamiętam do dziś.

Na camping dojechałem w momencie gdy moje dziewczyny zbierały się już z plaży. Wskoczyłem jeszcze do wody i razem udaliśmy się do wynajętego domku.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa amarl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]