Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ludwikon z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 11153.50 kilometrów w tym 1794.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 144244 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ludwikon.bikestats.pl
  • DST 29.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 23.20km/h
  • Podjazdy 213m
  • Sprzęt mERIDA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Załatwienia na mieście

Czwartek, 22 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 0


Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 37.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 21.14km/h
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt mERIDA
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka z bratem

Środa, 21 września 2016 · dodano: 21.09.2016 | Komentarze 1




Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 8.00km
  • Sprzęt TREK
  • Aktywność Jazda na rowerze

do/z pracy

Poniedziałek, 19 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0


Kategoria 0-49 km


  • DST 34.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 22.17km/h
  • VMAX 86.00km/h
  • Podjazdy 1104m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

New World

Środa, 14 września 2016 · dodano: 21.09.2016 | Komentarze 0

Przed praca zdążyłem wyskoczyć na rower. Miałem chęć się zmęczyć więc skierowałem się w stronę nieodległych podjazdów - Przegibek x 2, a pomiędzy przełęczą podjazd ul. Nowy Świat w Międzybrodziu.


Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 38.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 24.00km/h
  • Podjazdy 583m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Decathlon

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0

Miałem potrzebę odwiedzenia sklepu Decathlon na obrzeżach miasta więc skoro był czas to przyjemniej na rowerze tm bardziej, że wydłużyłem trochę trasę. Po powrocie do domu pozytywne zaskoczenie - KOM!


Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 11.93km/h
  • Podjazdy 1262m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poszukiwania

Czwartek, 8 września 2016 · dodano: 21.09.2016 | Komentarze 0

Pierwszy od dłuższego czasy wypad w teren. Poczatek troche nieudany bo niesprecyzowany. Jechałem bez planu i w efekcie trochę pobłądziłem - gdzieś w rejonie Chrobaczej Łąki wpakowałem się w ścieżki po których musiałem prowadzić rower zamiast na nim jechać. Nie powiem ale trochę mnie to zniechęciło ( na szosie nie ma takich sytuacji :) W końcu dotarłem w znane mi rejony Magury Wilkowickiej ale tam też połaziłem trochę z buta aby znaleźć początek singla "Krycha". Na szczęście znalazłem i fun z jazdy był duży co uratowało wspomnienia z tego dnia.

Pozostałości po amfiteatrze w Liniku

#jaktedyjechac


Kategoria 0-49 km, Beskid Mały, MTB


  • DST 56.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 28.00km/h
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relax po pracy

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0

Rano do pracy na Trek'u, a po południu piwko na Przegibku w towarzystwie Kellys'a.


Kategoria 50-99 km, Szosa


  • DST 64.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 25.60km/h
  • Podjazdy 699m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dożynki w Rudzicy

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0

Wolną sobotę spędziłem rodzinnie na działce. Żona z córką świętowały ponadto na zabawach dożynkowych.


Kategoria 50-99 km, Szosa


  • DST 25.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 22.39km/h
  • Podjazdy 589m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpejskie stromizny w Beskidzie Małym

Piątek, 2 września 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0

Pierwsza jazda po powrocie z Alp. I jakoś tak naturalnie wyszło, że skierowałem się w stronę najbadziej stromego podjazdu w okolicy. Gdyby chcieć porównać podjazd na Magurę do alpejskich przełęczy to nachylenie daje radę ale długość nie ta!


Kategoria 0-49 km, Szosa


  • DST 36.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.85km/h
  • Podjazdy 2937m
  • Sprzęt Kellys
  • Aktywność Jazda na rowerze

Monte San Simeone

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 20.09.2016 | Komentarze 0

No i nastał ten ostatni dzień pobytu. Poprzedniego dnia zmieniliśmy miejsce noclegu na...takie z prysznicem. Wylądowaliśmy na campingu nad jeziorem (Lago Di Cavazzo) z zamiarem umycia się, przespania, a rano wyruszenia do Polski. Jednak rano spojrzałem na mapę i znalazłem w pobliżu najbardziej krętą drogę jaką kiedykolwiek widziałem. Chęć zaliczenia tego podjazdu była tak silna, że wyjazd do kraju musiał poczekać. Kuba odpuścił - zakwasy nie pozwoliły mu wsiąść na rower. 
Droga pod szczyt San Simeone była wąska, stroma i nierówna. Nie jakość asfaltu była tu jednak atrakcją lecz przewyższenie, liczne zakręty, tunele, ekspozycja. To była naprawdę dobra decyzja żeby popedałować przed wyjazdem. Wydłużyłem sobie te piękne doznania o jeszcze jeden dzień.